6 edycja Czechowickiej Nocy Kultury - 19.05.2023
Zapraszamy
Anna Wlazło i Jacek Cwetler
Po kliknięciu w "Czytaj dalej" plakat informacyjny
Zapraszamy
Anna Wlazło i Jacek Cwetler
Po kliknięciu w "Czytaj dalej" plakat informacyjny
Zapraszamy 8 maja 2023 roku, o godzinie 18:30 w czechowickim MDK, w "Piwnicy Muz", wykład poświęcony wizycie , aczkolwiek krótkiej, Marszałka Francji, Anglii i Polski Ferdynanda Focha.
"Goniec Śląski" z 4 maja 1923 roku, donosił:
- "Dnia 2 maja, na udekorowanym zielenią i barwami francusko-polskiemi dworcu dziedzickim ruch od świtu. Przychodzące dość często pociągi od strony Katowic pełne podróżnych śpieszących na uroczystą chwilę, powitanie Marszałka Francji.
- W poczekalni zbierają się delegacje, wśród których odznacza się orginalnymi kostiumami delegacja górników górnoślaskich. Sporo dziennikarzy, kilkunastu fotografów i operatorów filmowych.
- O godzinie 7 rano dokonał przeglądu kompanji honorowej generał Szeptycki, poczem minister wojny generał Kazimierz Sosnowski przeszedł przed frontem i odebrał raport.
- O godzinie 7 min. 30 przy dźwiękach "Marsylianki" wjechał na dworzec pociąg wiedeński, wiozący Marszałka. Gdy umilkła orkiestra, wśród ciszy i skupienia wysiadł z wagonu Marszałek w otoczeniu adiutantów.
Gen. Sosnowski, salutując, wygłosił krótkie przemówienie, w którem podkreśliwszy zasługi bohaterskiej armji francuskiej w dziele wyzwolenia Polski, dał wyraz czci i miłości, jakie żywi Polska dla pogromcy potęgi niemieckiej.
- Jako widoczny wyraz hołdu, oświadczył gen. Sosnowski, Prezydent Rzeczpospolitej Stanisław Wojciechowski, przesyła buławę i dypolom Marszałka Polski oraz najwyższe odznaczenie wojskowe Rzeczpospolitej ,Order Virtuti Militari I klasy.
Kończąc swe przemówienie gen. Sosnkowski wręczył Marszałkowi Fochowi dyplom i buławę.
- Marszałek Ferdynand Foch krótko, po żołniersku odpowiadając, podkreślił radość, jaką odczuwa wjeżdżając w granice odrodzonej Polski.
- Po przedstawieniu świty i przedstawicieli władz, Marszalek Foch, z buławą w ręku, w otoczeniu generalicji przeszedł przed frontem kompanji honorowej, zyworozmawiając z generałem Szeptyckim.
- Dłuższą chwilę zatrzymał się Marszałek przed sztandarem 3 Pułku Piechoty (Podhalańczycy), oddawszy cześć, przeszedł do delegacji cywilnych, z pośród których górnicy śląscy ofiarowali Marszałkowi obelisk wykuty z jednej bryły węgla.
Po defiladzie, o godzinie 8 min. 5, Marszałek Foch wraz z otoczeniem wyjechał z Dziedzic do Warszawy."
Tak, 97 lat temu mieszkańcy Czechowic, Dziedzic, Ligoty, Zabrzega, Bestwiny, Bielska, Białej, Cieszyna, Śląska Cieszyńskiego i Górnego Śląska oraz delegacje z Małopolski i Warszawy witali na dziedzickim dworcu Marszałka Francji, Wielkiej Brytani i Polski (od pobytu w Dziedzicach już nim był). Do Dziedzic przybyła z Warszawy delegacja, w której składzie znaleźli się m.in. gen. Kazimierz Sosnkowski i jego dwóch adiutantów, przedstawiciele Prezydenta RP, przedstawiciele Prezydium Rady Ministrów, w tym sekretarz premiera Władysława Sikorskiego oraz przedstawiciele Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Ministerstwa Wojny. Wśród znamienitych gości można było dostrzec hrabiego Edwarda Krasińskiego, posła Wojciecha Korfantego (przybył z delegacją górników) oraz Ludwika Neudeau z paryskiego" Tempa", który obsługiwał, jako korespondent prasowy, wizytę Marszałka w Polsce. Marszałka przywitała również delegacja dzieci ze Szkoły Wydziałowej (dzisiejsza Szkoła Podstawowa nr 5), która wręczyła Marszałkowi bukiet kwiatów, a mała Andzia Windisch wyrecytowała wiersz na cześć dostojnego Gościa. Na dziedzickim dworcu kolejowym, marszałek Ferdynand Foch, naczelny wódz Sił Sprzymierzonych Armii w czasie I wojny światowej. przebywał raptem pół godziny, ale to od Dziedzic zaczął się jego dwutygodniowy ,triumfalny, przejazd przez Polskę. Także na dziedzickim dworcu Ferdynand Foch "stał się" Marszałkiem Polski (podobno taka była wola Marszałka Józefa Piłsudskiego), wręczono mu bowiem w Dziedzicach buławę marszałkowską. Podczas swych wojaży po Polsce odwiedził jeszcze Katowice, Częstochowę, Piotrków Trybunalski, Skierniewice, Warszawę, Poznań, Kraków, Lwów, wszędzie serdecznie i entuzjastycznie przyjmowany. W Krakowie zdarzyła mu się ciekawa przygoda związana z krakowskim hejnałem, ale po szczegóły odsyłam do książki Leszka Mazana " Z marjackiej wieży hejnał płynie".
Podczas podróży po Polsce eskortowało Marszałka osiem samolotów pod komendą gen. Papina.
Najważniejsze uroczystości związane z pobytem Ferdynanda Focha w Polsce odbyły się w Warszawie, w dniach 3 i 4 maja, kiedy to Marszalek uczestniczył w obchodach Święta Konstytucji 3 Maja, na Placu Saskim (dziś Piłsudskiego), był także na nabożeństwie odprawionym przez kardynała Kakowskiego, w Katedrze warszawskiej.
Wspólnie z Prezydentem RP Stanisławem Wojciechowskim, premierem Władysławem Sikorskim, marszałkiem Sejmu Maciejem Ratajem, marszałkiem Senatu Wojciechem Trąbczyńskim i marszałkiem Józefem Piułsudskim odsłonił pomnik ks. Józefa Poniatowskiego, dłuta duńskiego rzeźbiarza Bertela Thorvaldsena, na Placu Saskim przed Pałacem Saskim i przed Grobem Nieznanego Żołnierza. Po uroczystości związanej z odsłonięciem pomnika Poniatowskiego, Marszałek Foch osobiście udekorował polskich oficerów – m.in. gen. Józefa Hallera – orderami Legii Honorowej. Wziął także udział w uroczystym posiedzeniu Sejmu RP.
Po 14-dniowym objeździe Polski, Marszałek Ferdynad Foch pojechał do Czechosłowacji.
Wykładowi towarzyszy wystawa w galerii MDK Czechowice-Dziedzice poświęcona 100 rocznicy wizyty marszałka Focha w Dziedzicach. Wstęp wolny.
Zapraszamy
Anna Wlazło i Jacek Cwetler
Po kliknięciu w "Czytaj dalej" plakat informacyjny
W najbliższy weekend 29-30 kwiecień 2023 w Paczkowie i Ziębicach odbędzie się "Festiwal historyczny" poświęcony Ignacemu Łukasiewiczowi i początkom przemysłu naftowego w Galicji i na ziemiach polskich na przełomie XIX i XX wieku. Do projektu zostali zaproszeni Towarzystwo Przyjaciół Czechowic-Dziedzic oraz Izba Regionalna w Czechowicach-Dziedzicach.
Czechowickie instytucje będą reprezentować na Festiwalu: Janusz Chmielniak i Jacek Cwetler. Zaprezentują wykłady i prezentacje poświęcone Ignacemu Łukasiewiczowi, historii lampy naftowej i o początkach przemysłu naftowego na ziemiach polskich, ze szczególnym uwzględnieniem Galicji. Janusz Chmielniak zaprezentuje część swojej kolekcji lamp, po wystawie której będzie oprowadzał osobiście.
Jeśli ktoś nie ma jeszcze planów na weekend majowy, to może warto wybrać się na "Festiwal Historyczny" do Paczkowa.
Zapraszamy
Anna Wlazło i Jacek Cwetler
Po kliknięciu w "Czytaj dalej" plakat informacyjny
W maju zapraszamy na wycieczkę po Opolszczyźnie.
Termin: 13 maj 2023, wyjazd o godz. 7:00; powrót ok. 20:00.
Ilość miejsc: 45.
Zapisy od 4 kwietnia br.
Koszt: 150,00 zł/os., w tym 60 zł zbierane w autokarze przez przewodnika.
Wyjazd spod MDK w Czechowicach-Dziedzicach
Program:
1/ Muzeum Robotów w Mosznej.
Fabryka robotów – To prawdopodobnie jedyne takie muzeum na kuli ziemskiej! Wielkie „wow” oraz mocne wrażenia są w tym miejscu gwarantowane. Autorem tych wyjątkowych dzieł i właścicielem muzeum jest Sebastian Kucharczyk. Kreatywny mieszkaniec Opolszczyzny zawodowo zajmował się budowlanką, jednak po pewnym czasie zamienił swoje hobby w pełnoprawną pracę artystyczną. Wszystkie ekspozycje wykonane zostały własnoręcznie w prywatnym warsztacie. Pierwszy robot, którego udało się odtworzyć waży aż 480 kg! Pan Sebastian pracował nad nim przez 10 miesięcy. Został dopracowany w najmniejszym szczególe i z dumą pełni rolę pierwowzoru. Nieustanny rozwój branży filmowej sprawia, że kolejne eksponaty znajdują się już na liście do realizacji. Pan Sebastian w godzinach otwarcia muzeum często opowiada o swojej pasji i godzinach spędzonych w warsztacie. Zacznijmy od początku… Gdzie zaczyna się historia każdego modelu, nim trafi na wystawę do nowoczesnego muzeum? Możecie być zaskoczeni, gdyż… na złomowisku! Zdolny projektant po „łowach” na okolicznych złomowiskach wraca do warsztatu. Następnie tnie, spawa, konstruuje i maluje. Czas poświęcony na budowę zależy od wielkości robota. Cały proces tworzenia znajduje się w głowie artysty i wśród kadrów z filmów fantasy. Stary katalizator, rura wydechowa, tłoki z wiertarki pneumatycznej – w warsztacie pana Sebastiana wszystko dostaje drugie życie! Większość tych elementów jest przeznaczona do recyklingu, a pan Sebastian nie dość, że je „upolował”, to jeszcze tchnął w nie nowe życie. I to dosłownie! Duża część stworzonych postaci potrafi się ruszać, świecić, a nawet – ku zdziwieniu zwiedzających – wydaje dźwięki niczym filmowe oryginały. Oryginalny Bumblebee, to tytułowy bohater filmu z 2018 roku. Wykonany był z żółtego Chevroleta Camaro. Robota o tym samym imieniu od niedawna możecie podziwiać w muzeum. Na pierwszy rzut oka jest jego wierną kopią. Jednak jak się okazuje, z Chevroletem nie ma wiele wspólnego. Powstał z ponad 1000 części i podzespołów, które pochodzą łącznie z kilkunastu samochodów. Jeden element tego gigantycznego robota pochodzi… z polskiego Malucha! Zaskoczeni? My też!
Bumblebee z Moszny to 630 kilogramów wagi i 3 metry wysokości. Można by rzec, że to niezła kupa złomu. Jednak, gdy złom wpada w ręce prawdziwego artysty powstają z niego prawdziwe cuda. Eksponat ten pochłonął aż 760 godzin czasu spędzonego w warsztacie. Całkiem sporo, prawda? A to historia tylko jednego robota z kilkuset eksponatów, które można podziwiać w fabryce robotów w Mosznej. Oprócz bohaterów „Gwiezdnych Wojen” i robotów, które przypominają Transformers’ów w muzeum znajdziecie też wiele innych eksponatów. Na uwagę zasługuje m.in. tytułowy bohater filmu z 2008 roku – Wall-E. Jego eksponat w muzeum wiernie odzwierciedla filmową gwiazdę, skradając serca nie tylko najmłodszych turystów. Dzięki temu, że się porusza i wydaje dźwięki, wzbudza niemały zachwyt wśród turystów. Pan Sebastian wykonuje również płaskorzeźby i obrazy nowoczesne. Do ich przygotowania także używa materiałów przeznaczonych do recyklingu. Stare rowery, części samochodów, kawałki blachy aluminiowej. Każdy projekt jest inny, niepowtarzalny i pełen ekspresji. Łączy je tylko jedna cecha – pochodzenie. Elementy płaskorzeźb także pochodzą ze złomowiska. A dzięki nieograniczonej wyobraźni artysty powstają jedyne w swoim rodzaju nowoczesne dzieła. W muzeum robotów znajdziecie też wiele przedmiotów codziennego użytku, które zostały wykonane tą samą metodą. Fabryka robotów Moszna to świetna atrakcja bez względu na wiek. Mury muzeum niechętnie opuszczają zarówno dzieci, jak i ich rodzice. Każdy znajdzie tam coś dla siebie. Pomysłowy właściciel, chętnie dzieli się swoją pasją, wzbudzając wśród turystów podziw i szacunek. To jak? Dołączycie do grona turystów zachwyconych fabryką robotów? A może już jesteście w drodze do tego nietuzinkowego muzeum?
2/ Pałac w Mosznej.
Po kilkuletniej renowacji pałacu i parku można zobaczyć je w pełnej krasie.
Zwiedzamy wnętrza pałacowe i spacer po parku przypałacowym
Będzie też czas na kawę i dobry sernik, lub co kto woli.
Zwiedzanie z audio-przewodnikiem.
3/ Kościół wKrapkowicach-Otmęcie
Ponad 800 lat liczący sobie kościół wystawili Templariusze. Pierwsze wzmianki o kościele pochodzą z 1223 roku. Od 1302 roku był pod patronatem Cystersów z Jemielnicy, natomiast w latach 1534 - 1638 w posiadaniu protestantów. Kroniki kościelne wspominają, że w 1723 roku parafia kupiła od ówczesnej właścicielki Otmętu Magdaleny von Larisch wschodnią wieżę zamkową, by ją połączyć z kościołem. Późniejsza świątynia została zbudowana na początku XIV wieku w stylu gotyckim i była połączona z zamkiem. W latach 1534–1638 kościół był we władaniu protestantów. W 1723 , wschodnia wieża zamkowa została połączona ze świątynią. W tym czasie został zbudowany nowy korpus znajdujący się między wieżą a gotyckim prezbiterium. W latach 1912–1914 kościół został rozbudowany. W 1945 roku świątynia została spalona, a w 1946 roku została odbudowana w stylu neobarokowym, dzięki staraniom księdza proboszcza Franciszka Duszy. W dniu 15 sierpnia 1946 kościól został konsekrowany. W późniejszych latach świątynia otrzymała wyposażenie i została wymalowana, a w 1964 roku został konsekrowany nowy ołtarz główny. Z dawnego kościoła dotrwała do dnia dzisiejszego wieża w stylu gotyckim, wybudowana z kamienia łamanego oraz kilka elementów architektury z XIV wieku, używanych obecnie jako wsporniki. Zachowały się także płyty nagrobkowe Jerzego Buchty (właściciela Otmętu, zmarłego w 1608) oraz Fryderyka Czettricz von Kinsberg (zmarłego w 1610). Przy kościele znajduje się kaplica z połowy XIX w. murowana, neogotycka. Kościół otoczony jest murem kamiennym z przełomu XVI i XVII wieku.
Zapraszamy
Anna Wlazło i Jacek Cwetler
Po kliknięciu w "Czytaj dalej" plakat informacyjny
W 2023 roku obchodzony jest "Rok Mikołaja Kopernika", związany 550 rocznicą urodzin wielkiego astronoma. Astronom, matematyk, lekarz (medyk), ekonomista, fortyfikator, ksiądz-kanonik. Studiował w Krakowie, Ferrarze, Bolonii, Padwie i Rzymie. Związany z biskupstwem Warmińskim - Olsztyn, Frombork. Autor rewolucji 'kopernikańskiej' - układ geocentryczny Ptolemeusza zamienił we własny heliocentryczny. Swoje tezy zawarł w dziele "O obrotach sfer niebieskich", które trafiło na wiele lat na indeks kościelny.
Z tej okazji zapraszamy w kwietniu na wykład pt. " 550-ta rocznica urodzin Mikołaja Kopernika".
Termin: 24 kwiecień 2023 r, godzina 18:30.
Miejsce: MDK Czechowice-Dziedzice, "Piwnica Muz".
Wstęp wolny.
Zapraszamy
Anna Wlazło i Jacek Cwetler
Po kliknięciu w "Czytaj dalej" plakat informacyjny
W kwietniu zapraszamy na wycieczkę do Poznania.
Termin: 22 kwiecień 2023 r.
Wyjazd o godzinie 5:00 spod MDK w Czechowicach-Dziedzicach. Powrót ok. 23:00.
Ilość miejsc :45.
Zapisy od 6 marca 2023 r., w sekretariacie MDK w Czechowicach-Dziedzicach.
Koszt wycieczki: 240,00 zł/os. (200,00 zł transport + 40,00 zł - bilety do muzeów i przewodnicy).
Program:
1/ Katedra Poznańska
Bazylika Świętych Apostołów Piotra i Pawła.
Jeden z najstarszych polskich kościołów, i najstarsza polska katedra(od 968), być może miejsce Chrztu Mieszka I, położona na Ostrowie Tumskim. Jest miejscem pochówku pierwszych Piastów - Mieszka I i Bolesława Chrobrego, "Złota Kaplica". Obecna katedra powstała w XIV–XV wieku, częściowo odbudowana po zniszczeniach wojennych II wojny światowej.
2/ Muzeum Narodowe w Poznaniu.
Wystawa prac Jacka Malczewskiego, ze zbiorów Muzeum Narodowego we Lwowie.
Wystawa "Idę w świat i trwam. Obrazy Jacka Malczewskiego z Lwowskiej Narodowej Galerii Sztuki" jest gestem pomocy i solidarności w ochronie dziedzictwa. Twórczość Jacka Malczewskiego będąca świadectwem i krytyczną analizą burzliwej i dramatycznej historii Polski, współcześnie staje się świadkiem (doświadczającym) barbarzyństwa wojny. Symbolicznie podróż tych obrazów jest jak wojenna tułaczka w poszukiwaniu bezpiecznego schronienia, jak Ukraińscy uchodźcy. Twórczość Malczewskiego, jako sztuka autorefleksyjna, podszyta nierzadko ironią, dystansem, humorem opowiada nie tylko o historii, ale i o roli miejsc i powinności artysty uwikłanego w złożony splot odniesień wobec tego co było, co jest i co będzie. Główną osią narracyjną nie jest jednak opowieść o romantycznych, czy symbolicznych interpretacjach sztuki Jacka Malczewskiego, a przypomnienie i ukazanie jak bardzo współcześnie są aktualne pytania, które artysta zadawał sobie i innym. Nie odbierając godności sztuce Mistrza, a podkreślając znaczenie dziedzictwa, którym się opiekujemy i zachowujemy dla przyszłych pokoleń. Jego wartość widziana jako części naszej tożsamości i dziedzictwa – także światowego, wartości, która w obliczu wojny może zostać wzięta w nawias, ukryta, zniszczona… Wystawa opowiada o kruchości dziedzictwa oraz jego wartości, przedstawiona jako opowieść o solidarności, o pracy muzealnika, artysty w czasie wojny, o ratowaniu dziedzictwa, o tym czym jest dziedzictwo oraz co i z jakich powodów należy chronić. Są to znaczenia, które jeszcze mocniej uwypuklają się w obliczu wojny. Tytuł wystawy zaczerpnięty został z wiersza Reinera Maria Rilkego. Odnosi się on do tego co ruchome, kruche i niepewne, ale i do tego co wieczne i ważne. Drugim utworem spinającym klamrą narrację wystawy jest wiersz Wisławy Szymborskiej Koniec i początek.
Po każdej wojnie
ktoś musi posprzątać
Jaki taki porządek
sam się przecież nie zrobi.
…
3/ Muzeum Instrumentów Muzycznych.
Układ i aranżacja nowej ekspozycji Muzeum Instrumentów Muzycznych wyrosły z idei ukazania instrumentów muzycznych poprzez kontekst epoki, zespołu, miejsca i tradycji. Zwiedzając ekspozycje Muzeum, wyruszamy w podróż przez wieki, miejsca, zjawiska, kultury. Każda z 16 galerii odsyła widza do jakiegoś obszaru lub zjawiska, które jest jej przewodnią problematyką. Obok głównego tematu często w danej galerii pojawiają się dodatkowe konteksty lub dopełnienia. Dwie pierwsze kondygnacje prowadzą zwiedzającego przez wybrane zagadnienia z historii artystycznej muzyki europejskiej. Parter ekspozycji obejmuje okres od późnego średniowiecza do końca XVIII wieku. Wybrane zagadnienia z historii muzyki zarówno ogólnoeuropejskiej, jak również polskiej czy lokalnie poznańskiej, przedstawiają świat rodzącej się świeckiej muzyki instrumentalnej oraz dominującą w okresie baroku przestrzeń sakralnej muzyki wokalno -instrumentalnej. Pierwsze piętro ekspozycji prowadzi widza przez przemijający w XVIII w. czas muzyki dworskiej, podążając w dalszej jego części do sal koncertowych, słynnych wirtuozów, muzyki kameralnej, salonowej aż do awangardowej muzyki wieku XX. Drugie piętro z kolei przybliża tradycje muzyczne różnych kultur świata. Odkrywa bogactwo form instrumentów oraz ich funkcji w danej kulturze. Przedstawia niezwykłą różnorodność sposobów muzykowania – od najprostszych prekolumbijskich grzechotek i gwizdków po bardzo złożoną dźwiękowo i strukturalnie muzykę indyjską.
Ekspozycja Muzeum Instrumentów Muzycznych podzielona została na 16 galerii:
na parterze:
1.Muzyka późnego średniowiecza – Alta e Bassa Musica
2.Czas renesansowego muzykowania – Epoka Konsortów
3.Epoka baroku – muzyka polichóralna – Cori Spezzati
4.Muzyka sakralna XVIII w. – Kapela Jasnogórska Capella Claromontana
5.Muzyka sakralna i świecka XVIII w. Collegium Musicorum Posnaniensis
na I piętrze:
6.Francuska muzyka dworska XVIII w.
7.Muzyka II poł XVIII w.
8.Muzyka Symfoniczna XIX w.
9.Muzyka Kameralna XIX w.
10. Awangarda XX w.
11. Muzyka fortepianowa XIX w.
na II piętrze:
12. Instrumenty z rejonu Morza Czarnego
13. Polskie instrumenty ludowe
14. Muzyka Orientu – instrumenty z Indii, Iranu, Mongolii i Kazachstanu
15. Muzyka Orientu – instrumenty z Chin, Wietnamu i Birmy, Korei Płd. i Japonii
16. Instrumenty z terenów Ameryki Południowej i Afryki
Przewodnik multimedialny po ekspozycji można wypożyczyć bez dodatkowych opłat (podstawą do wydania przewodnika jest bilet wstępu do Muzeum).
Oprócz ogólnych informacji o obiektach, znajdują się w nim przykłady dźwiękowe, zdjęcia detali oraz rozszerzone opisy obiektów. Muzeum Instrumentów Muzycznych w Poznaniu jest jedyną tego typu placówką w Polsce i jedną z nielicznych w Europie.
4/ Rynek poznański - czas wolny.
Zapraszamy
Anna Wlazło i Jacek Cwetler
Po kliknięciu w "Czytaj dalej" plakat informacyjny
W marcu 2023 roku, zapraszamy na wykład "Teodor Talowski i jego budowle".
Termin 27 marzec 2023r., godz. 18:30.
Miejsce: MDK w Czechowicach-Dziedzicach, "Piwnica Muz".
Wstęp wolny.
Bohaterami marcowego wykładu będą budowle, zaprojektowane przez krakowskiego architekta Teodora Talowskiego, jednego z najwybitniejszych architektów Europy, przełomu XIX i XX w.
Teodor Marian Talowski, ur. 23 marca 1857 w Zassowie, zm. 1 maja 1910 we Lwowie – polski architekt i malarz. Jest uważany za jednego z najważniejszych polskich architektów przełomu XIX i XX wieku. Jego twórczość o charakterze eklektycznym wykazuje związki z secesją i historyzmem. Jest autorem licznych kościołów, kaplic, kamienic i budynków użyteczności publicznej.
Urodzony w Zassowie, uczęszczał do gimnazjum w Krakowie. Rozpoczął studia architektoniczne w Wiedniu pod kierunkiem Karola Königa, a po dwóch latach (w 1877) przeniósł się do Lwowa, gdzie u Juliana Zachariewicza uzyskał dyplom architekta. W 1881 powrócił do Krakowa, gdzie został asystentem na Wydziale Budownictwa w Wyższej Szkole Techniczno-Przemysłowej w Krakowie, a 4 lata później – profesorem. W 1901 objął katedrę rysunku Politechniki Lwowskiej, a później katedrę kompozycji architektury średniowiecznej. W 1906 roku pracę przerwała długa choroba, prowadząca do śmierci w 1910 roku. Pochowany został na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie, w grobowcu rodzinnym Talowskich i Paszkowskich w kwaterze „W”, rząd wschodni.
Lista obiektów, budowli i projektów Teodora Talowskiego, najprawdopodobniej nie jest pełna.
Kościoły:
Bóbrka
Kaczyka, (ob. Cacica – Rumunia), 1904
Chorzelów, 1908
Dobrzechów, 1887-94
Kamień
Kamionka Strumiłłowa, 1901
Krościenko Wyżne, 1908
Laszki, 1905
Libiąż
Lwow, kościół św.Elżbiety, 1904-11
Nagoszyn
Nowy Sącz, kościół św. Elżbiety
Nowy Sącz, kościół św. Kazimierza
Nowy Targ,
Otynia, 1902–1905 (województwo stanisławowskie)
Podhajczyki Justynowe, 1905-1910/11
Podwołczyska, 1907–1909 (województwo tarnopolskie); wysadzony w powietrze przez komunistyczne władze w 1965
Przyszowa
Radziwiłłów
Skałat, 1901
Sucha Beskidzka, 1895-1907
Tarnopol (kościół Matki Boskiej Nieustającej Pomocy)
Tłuste (przebudowa), 1902
Wadowice Górne, 1904
Wyżyniany (poszerzenie)
Żyrardów (projekt niezrealizowany)
Domy i kamienice w Krakowie:
Dom pod Śpiewającą Żabą, S. i H. Rychterów, ul. Retoryka 1, 1889-90
dom przy ul. Retoryka 3, 1891
Festina lente, ul. Retoryka 7, 1887
Dom pod Osłem, (Faber est suae quisque fortunae), ul. Retoryka 9, 1891
Długo myśl – prędko czyń K. Stadmüllera, ul. Retoryka 15, 1888
Dom pod Pająkiem, róg Karmelickiej i Batorego, 1889
dom przy ul. Długiej 54, 1891
kamienica Goetzów-Okocimskich, ul. św. Jana, 1896-97
dom własny przy ul. Batorego 26, 1885
dom przy ul. Smoleńsk 18, 1887
dom J. Rottera przy ul. Smoleńsk 20, 1888–89
dom Z. Bednarskiej przy ul. Pędzichów 19, 1897
dom Seweryny Górskiej, ul. Garbarska 7a (nie istnieje), 1886–87
Wille, domy i pałace:
willa dr Dembowskiego (Koci Zamek), Bochnia, ul. Konstytucji 3 Maja, 1900
Dwór Dobieckich, Cianowice, 1890
pałac w Dobrzechowie,1890
dwór Skrzeczyńskich w Lubzinie, 1899
dwór Żeleńskich w Grodkowicach, 1905
projekt przebudowy pałacu w Horyńcu
pałac Czetwertyńskich, Kijów
willa J. Wangego, ul. św. Zofii 30, Lwów, 1899
dwór w Łaszczowie (przebudowa)
dwór w Michałowicach, 1892-1897
dwór Piotra Colonna-Czosnowskiego, Obory (Wołyń), 1903
przebudowa zamku H. Korwin-Milewskiego na wyspie Santa Catharina k. Rovinij
projekt przebudowy pałacu w Siedliskach
projekt pałacu w Wysuszce1905
pałac Popielów w Ściborzycach
Kaplice:
Nowy Sącz, 1895–8
kaplica grobowa, Kobylanka 1898
kaplica cmentarna Loewenfeldów, w Chrzanowie,1898–1900
projekt kaplicy dla Jana Zwiernickiego, Zwiernik, 1905
Grzęda
Szpitale:
Szpital Zakonu Bonifratrów w Krakowie, 1906
Sucha, 1900
Grobowce:
Reyów, Przecław, 1902
Skrzyńskich, Zagórzany
Talowskich, Kraków
Inne:
gmach Sokoła w Jarosławiu
gmach Sokoła w Krakowie (przebudowa)
gmach „Sokoła” w Pilźnie, 1907
szkoła w Okocimiu,, 1900
projekt ossuarium pod Sławkowem
przebudowa ratusza w Jarosławiu
mauzoleum Potockich w podziemiach kościoła w Łańcucie
wiadukt kolejowy nad ulicą Lubicz, w Krakowie, 1897–98
epitafium Wincentego Jabłońskiego w kościele Zwiastowania NMP w Krakowie
kazalnica w Suchej Beskidzkiej,
sokolnie: przy ul. Piłsudskiego w Krakowie i w Wadowicach
pawilon na wystawę we Lwowie
elektrownia w Krakowie przy ul. Łobzowskiej
Szkoła w Dębicy – obecnie I LO im. króla Władysława Jagiełły
Teodor Talowski był architektem, którego charakteryzowała indywidualność i niecodzienność. Jego projektów nie da się jednoznacznie zaklasyfikować – tworzył dzieła łączące wątki secesyjne (architektura asymetryczna, ornamentyka fantastyczna), historyczne (formy późnogotyckie, renesansowe i manierystyczne stosowane swobodnie) i modernistyczne. Powszechnie zaliczany jest do nurtu eklektycznego, a zdaniem Zbigniewa Beierfsdorfa wpisuje się w nurt nazwany przez C.V. Meeksa picturesque eclecticism. Badacze podkreślają także widoczną w jego budynkach „estetykę malowniczości” oraz ekspresjonizm i symbolizm, uzyskane przy pomocy różnych środków. Nie zerwał z formami historycznymi, ale obdarzony wielką fantazją malowniczo zestawiał asymetryczne bryły, urągając wszelkiej harmonii, akcentował różnice faktur i dążył do wydobycia maksimum ekspresji z wyolbrzymionego detalu i ornamentu. Dzięki talentowi i wielkiej fantazji stworzył własny oryginalny język form z pogranicza obumierającego historyzmu oraz rodzącej się secesji i modernizmu.
Jego budowle charakteryzuje swoboda w tworzeniu układów przestrzennych, nieregularne rzuty i skomplikowane układy wnętrz. Fasady są często asymetryczne, zdobione sentencjami, napisami i wyolbrzymionymi detalami. Jego budynki sprawiają wrażenie budowli o długiej i bogatej historii, niby ze starych, dobrych czasów, ale bliżej niesprecyzowanych. Chętnie operował efektami światłocieniowymi poprzez stosowanie wykuszy i ryzalitów, cofania części budynków itp. oraz wykorzystywał nieregularne cegły połączone z ciosami kamiennymi i tynkiem, tworzące kontrasty fakturowe i kolorystyczne. Dbał o materiały – wszystkie detale były odkuwane z kamienia, podczas gdy normalnie stosowano seryjne odlewy i stosował specjalną nieregularną cegłę (ciemną, z ceramicznymi guzami i zendrówkami), produkowaną we własnej cegielni, według własnej receptury, którą zabrał do grobu. W efekcie fasady jego budowli (zwłaszcza kamienic) są bardzo charakterystyczne.
Jego działalność architektoniczna przypada na ostatnie 15 lat XIX wieku i pierwsze lata XX wieku, a rozpoczął ją od projektu kościoła w Dobrzechowie. Duży dorobek Talowskiego obejmuje projekty różnego typu – kościoły (ponad 70), kamienice (w Krakowie 16), kaplice, grobowce, pałace, dwory i wille, szpitale i inne, głównie na terenie Galicji. Światowej kariery nie zrobił, był dostrzegany także poza Galicją, m.in. po pokazaniu swoich projektów na wystawie architektury w Turynie. Za swoje projekty otrzymał medal na wystawie lwowskiej w 1884.Jak zostało już wspomniane, pierwszym jego dziełem był kościół w Dobrzechowie z lat 1888–1892. W wyniku jego budowy oraz budowy innych kościołów Talowski podjął studia nad architekturą sakralną, których podsumowaniem były Projekty kościołów Teodora Talowskiego o charakterze wzornika (opublikowane w 1897 w Krakowie). Jednak projekty kościołów ustępują pod względem oryginalności kamienicom. Talowski wziął udział w konkursie na budowę kościoła pw. św. Elżbiety we Lwowie, podczas którego dwie z trzech wersji jego projektów otrzymały pierwszą nagrodę. Jedną wersję zrealizowano w latach 1903–1911 we Lwowie, a drugą w Tarnopolu pod wezwaniem Matki Bożej Nieustającej Pomocy.
Zapraszamy
Anna Wlazło i Jacek Cwetler
Po kliknięciu w "Czytaj dalej" plakat informacyjny
W marcu zapraszamy na pierwszą w tym roku wycieczkę organizowaną przez MDK w Czechowicach-Dziedzicach, pt. "Gliwice i okolice".
Termin 25 marzec 2022r., wyjazd o godz. 8:00 spod MDK Czechowice-Dziedzice (powrót ok. 20:00).
Ilość miejsc: 45
Koszt: 90,00 zł ( w tym 30,00 zł zbiera przewodnik w autokarze).
Zapisy w sekretariacie MDK w Czechowicach-Dziedzicach.
Program wycieczki:
1/ Pałac w Przyszowicach.
Jest to reprezentatywny w skali Górnego Śląska przykład niewielkiej, eklektycznej rezydencji możnowładczej, powstałej w wyniku rozbudowy niewielkiego pałacu z pocz. XIX w. O wartości zabytkowej obiektu decyduje przede wszystkim dość dobrze zachowana, przekształcona jedynie w niewielkim zakresie forma zewnętrzna pałacu oraz neobarokowy i neorenesansowy wystrój zewnętrzny. Pałac w pierwotnej formie wzniesiony został po 1815 przez rodzinę von Raczek, nowych właścicieli Przyszowic, przypuszczalnie w miejscu wcześniejszego dworu. Pełniący rolę głównej siedziby rodowej von Raczków pałac, początkowo był niewielkim, dwuskrzydłowym i dwukondygnacyjnym obiektem, odpowiadającym wsch. partii obecnego założenia. Ok. 1890 Franz von Raczek znacząco rozbudował pałac w formie eklektycznej. W ramach rozbudowy obiekt powiększony został od zach. O część reprezentacyjną, a cała bryła urozmaicona została asymetrycznie rozmieszczonymi ryzalitami i wieżami oraz podporządkowana nowemu zorientowaniu w kierunku pd. Ponadto powiększono o 8 h i przekształcono założenie parku krajobrazowego. W okresie międzywojennym założenie pałacowo-parkowe wykupiło Zgromadzenie Sióstr Jadwiżanek z Katowic-Bogucic, które częściowo przekształciło układ wewnętrzny pałacu w związku z adaptacją na dom rekolekcyjno-wypoczynkowy. W 1938 zniszczeniu na skutek pożaru uległo m.in. zwieńczenie wieży przy skrzydle wsch. Kolejny pożar pałacu miał miejsce w 1945 w związku działaniami wojennymi. Od 1958 prowadzono działania związane z odbudową i przystosowaniem obiektu na cele gmachu użyteczności publicznej. W latach 80. XX w. rozebrano usytuowany od wsch. ryzalit z dwukondygnacyjnym tarasem i schodami. W ostatnio latach prowadzone były prace remontowo-konserwatorskie, związane z odnowieniem elewacji pałacu, jak i działania pielęgnacyjne w parku.
2/ Radiostacja Gliwicka
Pierwsza radiostacja w Gliwicach powstała w 1925, by rozszerzyć zasięg wrocławskiej rozgłośni, na wschodnie tereny niemieckiego Śląska, a zwłaszcza na zachodnie ziemie polskie, gdzie miała służyć celom propagandowym. Budynek na użytek radiostacji wzniesiono przy obecnej ul. Radiowej (dziś szpital). Była tam sala koncertowa, studia mikrofonowe, redakcja i obsługa, a także nadajnik Telefunken o mocy półtora kilowata, pracujący od 15 listopada 1925 na fali 253,4 m. Po 3 latach zastąpiono go nadajnikiem 5-kilowatowym, działającym do końca roku 1935. Nad budynkiem, między dwiema 75-metrowymi wieżami stalowymi, zawieszono teową antenę nadawczą. Sporą część programu dziennego wypełniała produkcja własna, ale tańsze było sprowadzanie audycji z Wrocławia, które w latach trzydziestych dominowały. W celu zwiększenia mocy nadawania na trzyhektarowej działce przy ul. Tarnogórskiej 127–131 wzniesiono nową radiostację nadawczą, którą uruchomiono 22 grudnia 1935 Od tego czasu pracował tam 8-kilowatowy nadajnik Lorenz na częstotliwości 1231 kHz, co odpowiadało fali o długości 243,7 m. Sygnał emitowała półfalowa antena pionowa, zawieszona wewnątrz zbudowanej w tym celu drewnianej wieży. Przy wieży znajdują się także 2 boczne budynki, tworzące wraz z radiostacją właściwą kompleks w kształcie litery ‘U’. Są to domy mieszkalne, zbudowane dla załogi. Nowa radiostacja nigdy nie miała 2 wież. Wystarczała jedna, gdyż w środku zawieszono antenę pionową. Gdyby wieża była z żelaza, fale radiowe nie wydostałyby się na zewnątrz (klatka Faradaya). W latach 1930–1935 zbudowano w Niemczech około 15 ponad stumetrowych drewnianych wież nadawczych. Umożliwiały one zawieszenie średniofalowej anteny pionowej o lepszych niż pozioma walorach emisyjnych. Najwyższa wieża, Sendeturm Mühlacker, miała 190 metrów wysokości; Wrocław miał wieżę 140-metrową. Obecnie w kategorii drewnianych wież pierwsze miejsce na świecie pod względem wysokości zajmuje 111-metrowa wieża w Gliwicach. Budulcem są różnej grubości belki modrzewiowe o przekroju prostokątnym, gł. kwadratowym, łączone śrubami i kołkami mosiężnymi (ok. 16 tysięcy śrub o różnych przekrojach i długościach). Przekrój poziomy wieży w każdym punkcie jest kwadratem, a przekrój pionowy – parabolą drugiego stopnia. Stopy wieży zakotwiczone są do czterech 87-tonowych fundamentów betonowych. 31 sierpnia 1939 roku Niemcy przeprowadzili w radiostacji tak zwaną prowokację gliwicką. W nowej radiostacji nie było studia mikrofonowego, o czym nie wiedzieli zleceniodawcy i wykonawcy prowokacji, dlatego operacja przebiegała z problemami. Radiostacja działała do około 22 stycznia 1945, kiedy to do miasta zaczęła wkraczać Armia Czerwona. 25 maja obiekt przekazano Polakom. Od 23 października 1945 nadawano stąd regularne audycje katowickie. W roku 1950 roku emisję programu katowickiego przejął nadajnik zlokalizowany na terenie Rudy Śląskiej, a Gliwice rozpoczęły zagłuszanie rozgłośni zagranicznych (gł. Radia Wolna Europa), kontynuowane do 1956. Po przeniesieniu zagłuszarek do Czechosłowacji, w budynku gł. produkowano nadajniki o mocy 30 i 50 kW dla rozgłośni regionalnych w Polsce, a wieża wykorzystywana była do prób emisyjnych (do 1967). W kolejnych latach obiekt służył różnym celom produkcyjnym, zwłaszcza dla telewizji, a w roku 2002 Telekomunikacja Polska SA odsprzedała cały kompleks Gliwicom. W roku 2005 obiekt przejęło Muzeum w Gliwicach. Obecnie Radiostacja Gliwice służy celom edukacyjnym jako miejsce historyczne, w którym zachowało się niemal kompletne oprzyrządowanie techniczne dawnej stacji nadawczej, z urządzeniami wyprodukowanymi w 1935 roku przez firmy Lorenz, Telefunken i Siemens & Halske AG. Do zachowanych urządzeń w głównym budynku stacji należy 8-kilowatowy nadajnik radiowy Lorenz, panel ze wzmacniaczami małej częstotliwości, generatorem heterodynowym i innymi urządzeniami małej mocy. Zachował się ponadto stół operacyjny z przyrządami pomiarowymi oraz (w piwnicy) kompletna instalacja do chłodzenia wodą lamp nadawczych. Poza tym szafa sterownicza i mniejsze urządzenia, w tym odłączniki wysokiego napięcia. W roku 2009 usunięto niektóre późniejsze przeróbki. 3-hektarowa posesja została przekształcona w ogólnodostępny park. 31 sierpnia 2009, w ramach ogólnopolskich wydarzeń upamiętniających 70. rocznicę wybuchu II wojny światowej, zaprezentowano system iluminacji oświetlenia wieży kilkoma tysiącami diod LED.
Prowokacja gliwicka.
Niemiecka operacja dywersyjna na niemiecką radiostację w Gliwicach, dokonana w czwartek 31 sierpnia 1939 o godz. 20:00, wykorzystana przez niemiecką propagandę jako główny „dowód polskich prowokacji”. Berlińskie radio informowało ponadto o kilku innych atakach rzekomych powstańców, których – już na terytorium Niemiec – wspierać miały regularne oddziały Wojska Polskiego, wyposażone w broń ciężką. W ten sposób nazistowska propaganda już 31 sierpnia o godz. 22:30 obwiniła Polskę o rozpoczęcie wojny, a III Rzeszę przedstawiła jako ofiarę polskiej agresji. Pewien udział w przygotowaniach do prowokacji gliwickiej miał m.in. Niemiec Oskar Schindler, podówczas agent Abwehry. Gliwice przed wojną należały do Niemiec, a granica z Polską przebiegała w odległości ok. 10 km od nowej radiostacji nadawczej, z 1935 r. Napastnicy nie wiedzieli, że w Gliwicach, w odległości ok. 4 km, była również druga radiostacja, zbudowana w 1925. W starej radiostacji znajdowały się studia mikrofonowe. W nowej nie było żadnego studia. Zainstalowano tam tylko urządzenia nadawcze do emisji sygnału, przesyłanego kablem teletechnicznym ze starej radiostacji lub z Wrocławia. Na rozkaz Hitlera, akcję – w ciągu 3 tygodni – przygotował szef urzędu nadrzędnego nad nazistowską służbą bezpieczeństwa i policji bezpieczeństwa Heydrich'a Na to zadanie wybrał dowódców SD, którym szczególnie ufał. Wybór padł na oficera SA, w stopniu SS-Sturmbannfuhrera Alfreda Naujocksa. 10 sierpnia Heydrich wezwał do siebie Naujocksa i poinformował o planach napaści na Polskę. Wydał mu polecenia zainscenizowania na granicy polsko-niemieckiej kilku incydentów. Pierwszym zadaniem było przebranie kilku niemieckich więźniów z długoletnimi wyrokami i ich zamordowanie. Ciała następnie należało rozrzucić wzdłuż polsko-niemieckiej granicy, w taki sposób, by wyglądało to na atak polskich żołnierzy na posterunki niemieckie. Naujocks udał się do hotelu w Gliwicach i czekał na rozkaz wkroczenia do akcji. Ten jednak nie następował. 12 sierpnia Hitler wyznaczył termin ataku na Polskę na 26 sierpnia, jednak 25 sierpnia termin ten przesunięto na 1 września na 4:30.
31 sierpnia po południu Heydrich uruchomił akcję hasłem Großmutter gestorben – (pol. „Babcia umarła”). Następnie – na osobisty telefoniczny rozkaz Himmlera– usunięto ochronę radiostacji. O godz. 18.00 skierowano tam 2 funkcjonariuszy policji, z których jeden miał wpuścić napastników przez furtkę w ogrodzeniu, a drugi wszedł do środka, sfraternizował się z załogą i w czasie napadu – jako zaaresztowany towarzysz niedoli pracowników – pilnował, by ci nie postąpili „nierozważnie”. Pomiędzy godziną 19 i 20 oddział Naujocksa złożony z 7 osób opuścił hotel bez dokumentów (na wypadek aresztowania) i w zniszczonych ubraniach. Udawali oni cywilnych powstańców śląskich. O godzinie 20 weszli przez tylne drzwi do budynku radiostacji i bez przeszkód dotarli do sali nadajnika, gdzie pracowało 3 techników w asyście policjanta.Pracownicy zostali skrępowani i zamknięci w piwnicy. Wówczas oddział napotkał nieprzewidziane problemy. Nie udało im się uruchomić urządzeń nadawczych. W skład oddziału wchodził wykwalifikowany radiotechnik, ale jemu również nie udało się wyemitować sygnału. Był on zagłuszany przez silniejszy nadajnik położony 150 kilometrów dalej, we Wrocławiu. Po trwających ponad 10 minut poszukiwaniach po groźbach pobicia zmuszono załogę do wydania tzw. mikrofonu burzowego. Był to zwykły mikrofon radiowy, służący kilka razy w roku do zawiadamiania radiosłuchaczy o nadciągającej burzy. Chodziło o to, żeby radiosłuchacze poczekali na zakończenie burzy i nie regulowali w tym czasie potencjometrami częstotliwości szukając sygnału stacji. Jeden z pracowników wydał i podłączył ten mikrofon. Dzięki niemu udało się przerwać sygnał z Wrocławia i wyemitować odezwę w języku polskim nawołującą do powstania śląskiego. Wchodzący w skład grupy dywersantów lektor zaczął czytać po polsku kilkuminutowy komunikat. Do radiosłuchaczy dotarło jednak tylko 9 wyrazów: Uwaga, tu Gliwice. Radiostacja znajduje się w polskich rękach… Następnie radio zamilkło z przyczyn, których dotąd nie wyjaśniono. Po wydarzeniach w radiostacji Naujocks spędził w Gliwicach jeszcze jedną noc po czym udał się do Berlina gdzie tłumaczył się Heydrichowi z tego, że polskiego apelu nie można było usłyszeć w radiu. Nie wynikało to nieudolności grupy Naujocksa, tylko z warunków technicznych i braku anteny do nadawania. Pod względem technicznym napad na radiostację w Gliwicach skończył się niewypałem i kompromitacją organizatorów. Dla propagandy niemieckiej była on dużym sukcesem szeroko opisywanym w mediach. Przygotowano obszerny komunikat o „polskich prowokacjach”, który dwie godziny później został nadany przez wszystkie nadajniki państwowej rozgłośni. W ten sposób Hitler zyskał pewność, że wieść o rzekomym naruszeniu niemieckiej granicy przez Polskę na pewno dotrze do Wielkiej Brytanii i Francji.
3/ Villa Caro.
"Madonna pod jodłami" to niezaprzeczalnie jedna z najpiękniejszych Madonn w sztuce europejskiej. Losy obrazu były niezwykle dramatyczne. Obraz został przywieziony z Wittenbergi do Wrocławia w 1517. Biskup Jan V Thurzon przekazał go do wrocławskiej katedry, gdzie znajdował się przez 430 lat . Tuż po II wojnie światowej obraz został skradziony. W 1945 przeniesiono dzieło do Muzeum Archidiecezjalnego we Wrocławiu. Tam w latach 1946-47 niemiecki duchowny Siegfried Zimmer i malarz Georg Kupke potajemnie wykonali kopię obrazu, którą powiesili we wrocławskiej katedrze. W 1948 Zimmer wywiózł do Niemiec oryginalny obraz i sprzedał w latach 60. w Monachium. Od lat 70. "Madonna pod jodłami" była kilkakrotnie wystawiana na międzynarodowym rynku antykwarycznym. W 1961 fakt, że oryginał zastąpiono falsyfikatem odkryła Daniela Stankiewicz, konserwatorka z Muzeum Śląskiego we Wrocławiu. Od 1981 strona polska podejmowała starania o odzyskanie obrazu. Rozpoczął się długi proces restytucji arcydzieła, który szczęśliwie zakończył się w 2012 roku. Arcydzieło Lucasa Cranacha starszego "Madonna pod jodłami" ze zbiorów Muzeum Archidiecezjalnego we Wrocławiu będzie wystawione w Willi Caro od 14 stycznia do 2 kwietnia 2023 r. "Madonna pod jodłami" powstała około 1510 jest medytacją nad macierzyństwem, miłością matczyną, a równocześnie zapowiedzią męki Chrystusa. Madonna Cranacha, jedno z najdoskonalszych dzieł renesansowych znajdujących się w polskich zbiorach, będzie pokazane w otoczeniu dwóch obrazów: Alegorii Mądrości Bożej z XV. wiecznej szkoły florenckiej oraz portretu Chłopca ze szczygłem Antona Möllera z 1586 r. Ekspozycja będzie zatem spotkaniem dwóch renesansów: północnego i południowego. Malarstwo północnoeuropejskie cechował pedantycznie oddawany detal, zamiłowanie do szczegółów, podczas gdy malarstwo włoskie przesycone było wątkami antycznymi, które było częścią jego naturalnego dziedzictwa. Lucas Cranach starszy (1472 – 1553) to jeden z najwybitniejszych reprezentantów renesansu w Niemczech. Pochodził z Kronach. W czasie wędrówki artystycznej prowadzącej przez Bawarię i wzdłuż Dunaju, dotarł do Wiednia i związał się z tamtejszym kręgiem humanistów. Jego malarstwo podlegało wpływom późnogotyckiej ekspresji, a bajkowo – idylliczne tła krajobrazowe czerpał ze szkoły naddunajskiej. W 1505 przybył na dwór księcia elektora Fryderyka III Wettyna do Wittenbergi i tam rozwinął swój warsztat. Przy pomocy licznych współpracowników prowadził obfitą produkcję malarską i graficzną. Kilkukrotnie był burmistrzem i zdobył znaczny majątek. Zaprzyjaźnił się z Marcinem Lutrem, poznał Filipa Melanchtona i przystąpił do obozu reformacji. W 1508 podróżował do Niderlandów, pojawiły się wówczas w jego twórczości elementy manierystyczne. Oprócz obrazów religijnych zaczął malować kompozycje mitologiczne. Skutkiem nadmiernej produkcji warsztatowej i ogromnej ilości zamówień, poziom wielu dzieł jest nierówny artystycznie. Dużą wartość zachowały portrety. Pod koniec życia Cranach udał się za swym księciem w 1550 do Augsburga, Innsbrucku i do Weimaru, gdzie zmarł w 1553 r. Jego uczniami i kontynuatorami byli dwaj synowie: Hans (1510-37) i Lucas młodszy (1515-86).
4/ Zamek Piastowski.
5/ Czas wolny na gliwickim rynku.
Zapraszamy
Anna Wlazło i Jacek Cwetler
Po kliknięciu w "Czytaj dalej" plakat informacyjny